Po oswobodzeniu Słupska, w marcu 1945 roku pierwsi uruchomili warsztaty byli polscy rzemieślnicy przebywający na robotach przymusowych w Niemczech. Wraz z napływem polskich osadników przybywali liczni rzemieślnicy. Kroniki tamtego czasu odnotowują piekarzy, cukierników, wędliniarzy, kominiarzy, szewców, stolarzy i fryzjerów. Pod koniec czerwca 1945 roku odbyło się zebranie organizacyjne pierwszych rzemieślników, którzy powołali Cech Piekarzy, Cukierników i Młynarzy wybierając na starszego cechu Romana Mirka. Najważniejszym z podjętych wówczas zadań była aprowizacja stale przybywającej ludności. W ścisłej współpracy z władzami miasta dzielono chleb – najcenniejszy produkt powojennego czasu.
W kolejnych miesiącach organizowały się nowe cechy – rzeźników i wędliniarzy, fryzjerów, metalowców, stolarzy, dekarzy i tapicerów. Powstawały nowe warsztaty – młynarskie, kołodziejskie, kowalskie, bednarskie, elektrotechniczne, naprawy samochodów, hydrauliczne, fotograficzne, malarskie, powroźnicze, krawieckie, szewskie, pralnicze, transportowe i kamieniarskie. Następował szybki rozwój rzemiosła. Już w październiku 1945 roku w Słupsku było zarejestrowanych 50 warsztatów rzemieślniczych, a w maju 1946 było ich ponad 200 skupionych w 9 cechach branżowych i 7 grupach zawodowych.
Pierwszym warsztatem rzemieślniczym w Słupsku był zakład szewski otwarty w marcu 1945 roku przez mistrza Mariana Piłata, co upamiętnia tablica przy ulicy Armii Krajowej. Zaraz po nim powstały pierwsze piekarnie: Bolesława Szycy przy ul. Sierpinka, a od 1948 roku Leopolda Lewny, Stefana Dobiegały przy ul. W. Polskiego, Henryka Stokłosy przy ul. Prusa, którą kontynuuje Gerard Cyman, czy też w Ustce piekarnia Stefana Brzóski. Pionierem wędliniarstwa był Tadeusz Kucharski, który mieszkał w Kobylnicy i był jednym z inicjatorów odbudowy kościoła mariackiego. Jego trzej synowie nie kontynuowali już zawodu ojca, ale położyli zasługi w branży metalowej – obecnie samochodowej. Pierwszą branżę metalową ślusarzy i instalatorów reprezentował Brunon Ochybowski, który w latach 1956 – 1976 pełnił funkcję starszego cechu. Z kolei w Ustce jednym z pierwszych rzemieślników był Kazimierz Olender, przez trzy kadencje prezes Izby Rzemieślniczej. To dzięki tym dwóm rzemieślnikom powstały „Domy Rzemiosła” w Słupsku i Ustce. Pierwszym mistrzem fryzjerstwa w Słupsku był Czesław Szymański, który przed wojną prowadził zakład w Chodzieży k. Piły. Ranny w kampanii wrześniowej pod Sochaczewem w szpitalu poznał pielęgniarkę, późniejszą żonę Halinę, którą nauczył fryzjerstwa prowadząc w czasie wojny zakład w domu. Ich zawodowe tradycje kontynuują dzieci we własnych zakładach rzemieślniczych w Słupsku. Wśród pierwszych słupskich fotografów-rzemieślników był Jan Skrypko, którego pamięta wielu słupszczan i przechowuje w rodzinnych albumach jego zdjęcia robione z kucykiem i bernardynem.
Pierwsi rzemieślnicy byli ludźmi głębokiej wiary i żarliwego patriotyzmu. Nie szczędząc sił w odbudowie zniszczonego miasta zakładali w nim swoje warsztaty znane przez lata z solidnego rzemiosła. Dziś to już chlubna tradycja, którą z dumą kontynuują nowe pokolenia słupskich rzemieślników.